wtorek, 18 października 2011

Suepgirls don't cry.

Ostatnimi czasy przeliczyłam słowo "przyjaciel/przyjaciółka" za wiele razy. Definicje mi się chyba popierodliły. Naprawdę. Codziennie staram się być u Maćka i dopiero teraz w jakiś nieogarnięty sposób go doceniam. Nie żebym wcześniej tego nie robiła, ale takie przebywanie ze sobą dzień w dzień zbliża. I to mocno. Za często masz racje, za często wiesz, jak mnie zmotywować. Za bardzo wpadłam w Twoją muzykę, za bardzo budisz we mnie marzenia o dalekich podróżach, za bardzo nabijasz się z moich kolejnych diet! Za dobrze się dogadujemy. I wiesz, panie wysoki, daj nam niecałe 3 lata do butelki tequili na główkę. Hihi (pedalskie, wiem -,-), low ju !

4 komentarze: