niedziela, 23 października 2011

Hometown glory.

Przyglądam się jej już od ponad roku, może też ją kojarzysz. Wiesz, ma takie brązowe, piękne włosy. Kręcą się, często nosi koczek, bo jest jej tak wygodnie. Tak ładnie się ubiera, jest w miarę wysoka, szczuplutka, czego sama nie lubi - dla mnie jest idealna. Ma te swoje wkurwiające odruchy, za które mam ochotę ją zabić, ale kiedy już się za nią stęsknisz, dałbyś się za nie zabić. Słucha fajnej muzyki, trochę rapu, trochę przez pana x, trochę przez nas. Do tego jedyna z naszej czwórki (piątki..) rozumie klimat Paryża, kocha (może nie tak mocno, jak ja :D) francuską muzykę i ostatnio zaczęła palić linki. Dziwne, ale bardziej to do niej pasuje. Patrząc na nią wydaje się być taką delikatną osóbką, a tymczasem nie znam nikogo bardziej silnego psychicznie. Zadzwia mnie tym za kazdym razem, kieyd jest problem. Swoim opanowaniem uczy mnie, ze tak trzeba, że jest łatwiej, dojrzalej. Chyba ma problem z odnalezieniem się w jakiejkolwiek relacji damsko-męskiej, bo dobrze wie, czego chce. Kogo chce. Ona nie stara sie na siłę zmienić swoich oczekiwań, nie daje sobie w kaszę dmuchać, nie idzie na łatwiznę. Jest wspaniałą osobą, wiesz.. Boli mnie, kieyd widzę, ze ludzie czegoś nie robią, bo z góry zakładają, ze nie są czegoś warci. Jeśli czegoś chcesz, jesteś tego warty. Daj światu poprowadzić Cię za rękę. Włącz Selah Sue - This world, Almost Lover, czy co tam lubisz i daj sie unieść miłości. Ona jest zaraz za rogiem, nie idź w drugą stronę, dla niej warto próbować. To moja mała dziewczynka, która jeszcze zawojuje tym światem, daj jej jeszcze czas. Poza tym, lepiej zawsze żałować, że coś się zrobiło, niż że się tego nie zrobiło, pamiętaj. Odważ się, miłość wymaga odwagi, jak nic innego.

4 komentarze: