środa, 12 października 2011

You've been on my mind, I grow fonder every day.

Znów staję do walki, zakładam sportówkę, legginsy, bluzę, słuchawki w uszy, komin na szyję. I biegnę. Za każdym razem, kiedy mam ochotę zwolnić / stanąć, mówię sobie w głowie, że to będzie to samo odczucie, jeśli natomiast przyśpieszę, będę szybciej. Na mnie działa.
- Trust me I've learned it, Nobody's pefect, I know it ain't easy giving up your heart. Każdy kolejny dzień jest dla mnie zaskoczeniem. Zaskakuję samą siebię. Nagle okazuje się, że to raczej Ty znasz mnie lepiej. Bo widzisz, jeśli zawsze wie się, czego się chce, o czym się marzy, odnosi się wrażenie, że kiedy się to dostanie, znudzi nam się. Jak każda kolejna zabawka. Mamy za sobą pięknych 6 miesięcy, a ja jestem spokojna, nie martwię się, że coś może nas rozłączyć, bo widzę Ciebie, widzę mnie, widzę nas. Widzę, jak ciągle chcę więcej, jak wciąż jest wiele tematów, które muszę z Tobą poruszyć, jak wiele miejsc musimy razem zobaczyć, jak wiele chwil chcę z Tobą spędzić. To, jak na moich oczach pierwszy raz w życiu się zakochałeś, to, jak starasz się, żebym mogła nieraz poczuć się wyjątkowo. Od zawsze wszyscy wokół wiedzieli, jak to się skończy. Nam zajęło to 2,5 roku. Z których jestem dumna. Dumna jak cholera. Retrospekcyjny wieczór.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz