poniedziałek, 16 września 2013

Nie umiem poskładać sobie w główce tego, co właściwie się ostatnio dzieje. Odszedł ktoś ważny, ktoś najlepszy. Obiecaliśmy sobie piwo po maturze. I dostałam ostatnią lekcję od mojego najukochańszego nauczyciela na świecie. Żeby nie czekać, żeby mieć odwagę. Szkoda, że nad grobem przyszło mi mówić o tym, jaki był wyjątkowy i jak ważny. Mam nadzieję, ze wszystko slyszal.
Jestem sobie teraz taka nijaka w klasie maturalnej. I czuję, że szkoła się zaczęła. Nie powiem, że za bardzo, bo lubię, kiedy nie jestem leniem. Chyba będę musiała nauczyć się lepszej organizacji czasu.
I kocham, wciąż. Jestem szczęśliwa, przeszczęśliwa, mogąc tak mocno kogoś kochać.
Zaczęłam czytać kryminały.
Nie do końca jeszcze się odnajduję. Dziękuję.