niedziela, 11 września 2016

Pamiętacie, jak Rolling Stones śpiewali  "You can't always get what you want"?
Moi mili...
Gówno prawda,
You can.

sobota, 10 września 2016

Nieraz wybieram wino. Okej. Zazwyczaj wybieram wino. Ale raz na jakis czas pozwole sobie poddac sie temu, co we mnie siedzi. Oczy od płaczu stają sie czystsze. I nie do konca mam na mysli faktyczne oczyszczanie spojowek.

piątek, 9 września 2016

Islands - the XX

Pamiętacie, kiedyś nagłowkiem mojego bloga było zdanie " W życiu chodzi o coś więcej, niż o zwiększanie jego tempa"? Absurdalne jest to, że dopiero teraz zaczynam powolutku rozumieć o co więc chodzi. Ktoś tam na górze obdarzył mnie tym, że największą satysfakcję daje mi uszczęśliwianie ludzi. Małymi kroczkami odkrywałam to już na wcześniejszych etapach mojego emocjonalnego rozwoju. Pośmiejmy się razem, ale tak, mam na myśli te chwile, gdy oglądałam Chirurgów i podekscytowanie tego, że możesz uratować czyjeś życie sprawiało, że mając średnią o wartości niecałego 3,0 leżałam słuchając muzyki z tego serialu i zastanawiałam się nie mogąc usnąć - a więc jak do cholery to osiągnę.
Co było potem?
Licealne przyjaźnie, pierwsze łzy, bo ludzie nieraz to chujki.
Trzeba być twardym. Nie ma miejsca na emocje.
Sratytaty, emocje są spoko. Nie świadczą o tym, że jestem miękką cipką. Ba! Przyznaj się do nich, to się okazuje, że w sumie konkret z Ciebie bad ass. Bo weź tu się ich nie wstydź. Kto sobie na to pozwala?
Więc o co mi w życiu chodzi?
Chyba też trochę o to, żeby nadawało innym sens. Żeby swoją naiwnością i dobrym serduszkiem sprawić, że ktoś poczuje się jak w tej przyjaźni z podstawówki, kiedy chodziłyśmy za rączki, bo tak się kochałyśmy. Naiwne? Durne? I miękki siusiak? No totalnie.
Ale kurwa, pamiętasz, jakie to było świetne uczucie?
I ostatecznie, to właściwie kogo to obchodzi, czy to jest głupie? Daje Ci szczęście? Śmieszne jest? Jest. Koniec. Nie ma co drążyć.
Tacy jesteśmy duzi, tacy dorośli. A tak całkiem serio, to w głębi duszy chcielibyśmy leżąc na kocu i gapiąc się w gwiazdy móc powiedzieć tylko to, co na duszy nam leży wiedząc, że a i owszem, kogoś to AUTENTYCZNIE rusza, obchodzi. A wiesz czemu? Bo jesteś dla niego ważny. To samo w sobie świadczy o tym, że musisz być wyjątkowy.