poniedziałek, 31 października 2011

Alabama, Arkansas, I do love my ma and pa, Not the way that I do love you. Man oh man you're my best friend, I scream it to the nothingness, There ain't nothing that I need. Ahh Home. Let me come home Home is wherever I'm with you. Ahh Home. Let me go ho-oh-ome. Home is wherever I'm with you. Zaczęło brakować mi domu. Homeless.

niedziela, 30 października 2011

Dźwięk, dotyk, zapach, uśmiech, spojrzenie, przyjaźń? Zmysły mi oszalaly. Miasto umarło. Przeblyski latarni wzbudzają moje zainteresowanie stanem własnego umysłu. Za dużo bodźców, zaraz oszaleje. Trzymaj mnie tak mocno, jak umiesz. Ale niech nie boli. Ból mi sie przejadl. Wyciagasz mnie siła, nieraz bez pytania z najgorszych opresji. Emocjonalnych. Tequila jako wynagrodzenie. Skup sie. Terazniejszosc mi sie zgubiła w Twoich ramionach. Kiedy to wszystko sie stało? Nie pamietam, kiedy zaczales stawać sie taki podobny do mnie. A może ja do Ciebie? Towarzyszy nam emocjonalny ekshibicjonizm. Nie okazuje strachu, za dużo go we mnie. Tak, odbieramy wszystko tak samo. Nie, nie chce tego zmieniać. Tak, wszystko sie pomieszalo. Ustaw moje życie do pionu, znikam.

piątek, 28 października 2011

Idę na szampana. Me gusta. <3

czwartek, 27 października 2011

Znikasz i jakos nawet nie jest mi przykro. Myślalam, ze bedzie trudniej, a nie jest wcale. - OUCH, BIO-CHEM. ME GUSTA.

środa, 26 października 2011

Są takie rzeczy, których nie opiszesz słowami. Rozmowy, których nie streszczasz, nie da się. W tych czasach łatwo jest być spragnionym strasznych widoków, doświadczeń. Jest coś więcej, ponad Twoje wspaniałe życie. Ponad wszystko, co czujesz każdego dnia.

niedziela, 23 października 2011

Hometown glory.

Przyglądam się jej już od ponad roku, może też ją kojarzysz. Wiesz, ma takie brązowe, piękne włosy. Kręcą się, często nosi koczek, bo jest jej tak wygodnie. Tak ładnie się ubiera, jest w miarę wysoka, szczuplutka, czego sama nie lubi - dla mnie jest idealna. Ma te swoje wkurwiające odruchy, za które mam ochotę ją zabić, ale kiedy już się za nią stęsknisz, dałbyś się za nie zabić. Słucha fajnej muzyki, trochę rapu, trochę przez pana x, trochę przez nas. Do tego jedyna z naszej czwórki (piątki..) rozumie klimat Paryża, kocha (może nie tak mocno, jak ja :D) francuską muzykę i ostatnio zaczęła palić linki. Dziwne, ale bardziej to do niej pasuje. Patrząc na nią wydaje się być taką delikatną osóbką, a tymczasem nie znam nikogo bardziej silnego psychicznie. Zadzwia mnie tym za kazdym razem, kieyd jest problem. Swoim opanowaniem uczy mnie, ze tak trzeba, że jest łatwiej, dojrzalej. Chyba ma problem z odnalezieniem się w jakiejkolwiek relacji damsko-męskiej, bo dobrze wie, czego chce. Kogo chce. Ona nie stara sie na siłę zmienić swoich oczekiwań, nie daje sobie w kaszę dmuchać, nie idzie na łatwiznę. Jest wspaniałą osobą, wiesz.. Boli mnie, kieyd widzę, ze ludzie czegoś nie robią, bo z góry zakładają, ze nie są czegoś warci. Jeśli czegoś chcesz, jesteś tego warty. Daj światu poprowadzić Cię za rękę. Włącz Selah Sue - This world, Almost Lover, czy co tam lubisz i daj sie unieść miłości. Ona jest zaraz za rogiem, nie idź w drugą stronę, dla niej warto próbować. To moja mała dziewczynka, która jeszcze zawojuje tym światem, daj jej jeszcze czas. Poza tym, lepiej zawsze żałować, że coś się zrobiło, niż że się tego nie zrobiło, pamiętaj. Odważ się, miłość wymaga odwagi, jak nic innego.
Coś ostatnio nam zgasło, coś odeszło. Jakoś tak nie rozmawiamy, nie dzwonimy, a jeśli już, to żeby spytać, co jest zadane. Jakoś tak po lecie nadeszła jesień i stopniowo zmienia mi się otoczenie. Martwiłam się, ze stracę z Zuzą kontakt, bo poszłysmy do innych szkół, a okazuje się, ze wręcz przeciwnie. Większe prawdopodobieństwo jest stracenia kontaktu z kimś, z kim do szkoły się chodzi. Ale jakoś tak nie nadszedł jeszcze czas, żebyśmy za sobą zatęskniły. Teraz jest na mówienie na ucho, na totalną wyjebkę. Jutro jest tak cholernie ważny dzień, a wy nawet nie wiecie.

sobota, 22 października 2011

Co u mnie? Od paru dni nie palę, jem za duzo warzyw i owoców, świat chyba daje mi trzecią szanse, zeby siegnąc po marzenia, chociaż po moich wcześniejszych doświadczeniach wolę aż tak bardzo się nie nastawiać. Coś mi się wydaje, że to byłoby za proste, gdybym wreszcie mogła to dostać. Za proste? Racja, co ja pierdolę. To wcale nie było proste. Nie nazwę tak najbardziej zjebanego miesiąca, a nawet półtora w moim życiu. Taki czas nie jest "za prosty". Zbyt powykręcany w każdą stronę, naginający każde ambicje po kolei, pokazujący, jaki jesteś malutki, jak niewiele wiesz, żeby to tak nazwać. Hm, co poza tym? X mnie zagiął - umiem trzymać język za zębami, co pokazało mi, że to całkiem fajne i wyciszające. Wpakowałam się w niezłe kłopoty, ale jakoś tak przyjemnie jest, kiedy nikomu o nich nie mówię, tylko sama próbuję się z nich wyplątać. Raczej nieznane mi dotychczas uczucie jakiejś samodzielności emocjonalnej, czy chuj wie, jak to inteligentniej nazwać. Jakoś tak jesień sprzyja, żeby zatrzymywać trochę więcej dla siebie, milej się na siebie aż patrzy. Dzisiaj mieliśmy wieczór filmów mindfucków. Dodatkowo zrobiły mi zhomogenizowaną mieszankę uczuć, zmysłów, ambicji, smutku, samodzielności i poczucia, że trzeba być już troszkę bardziej samodzielnym.

wtorek, 18 października 2011

Suepgirls don't cry.

Ostatnimi czasy przeliczyłam słowo "przyjaciel/przyjaciółka" za wiele razy. Definicje mi się chyba popierodliły. Naprawdę. Codziennie staram się być u Maćka i dopiero teraz w jakiś nieogarnięty sposób go doceniam. Nie żebym wcześniej tego nie robiła, ale takie przebywanie ze sobą dzień w dzień zbliża. I to mocno. Za często masz racje, za często wiesz, jak mnie zmotywować. Za bardzo wpadłam w Twoją muzykę, za bardzo budisz we mnie marzenia o dalekich podróżach, za bardzo nabijasz się z moich kolejnych diet! Za dobrze się dogadujemy. I wiesz, panie wysoki, daj nam niecałe 3 lata do butelki tequili na główkę. Hihi (pedalskie, wiem -,-), low ju !

poniedziałek, 17 października 2011

Możesz stwierdzic patrząc na sposób w jaki ona chodzi, że jest moją dziewczyną. Możesz stwierdzic patrzac na sposób, w jaki mówi, że rządzi światem. Możesz zobaczyć w jej oczach, że nikt nie trzyma jej na łańcuchu. Jest moją dziewczyną, moją Superdziewczyną I ona wtedy powie: Jest ok, zgubiłam się po drodze, ale jestem Superdziewczyną, a Superdziewczyny nie płaczą I ona wtedy powie: jest w porządku, wróciłam późno do domu ostatniej nocy, ale jestem Superdziewczyną, a Superdziewczyny po prostu latają. I wtedy powie, że nic nie może pójść źle, gdy jesteś zakochany, co może iść źle? I będzie się śmiała, noc obróci się w dzień, odpychając jej strach daleko I ona wtedy powie: Jest ok, zgubiłam się po drodze, ale jestem Superdziewczyną, a Superdziewczyny nie płaczą. I ona wtedy powie: jest w porządku, wróciłam późno do domu ostatniej nocy, ale jestem Superdziewczyną, a Superdziewczyny po prostu latają.

niedziela, 16 października 2011

Granda.

Wybaczcie mi, ale nie wierzę, że takie układy mogłyby skończyć się w jakikolwiek inny sposób. Emocjonalny ekshibicjonizm musi się tak skończyć. Bo jak bez niego nazwać kogoś przyjacielem? Impossible. Fizyczna antypatia musiałaby zadziałać, ale jeśli ma się loki i tak pięknie się pachnie - kochani, wybaczcie mi, zakochać się w przyjacielu - najlepsza droga do szczęścia w miłości.

:*

Az trudno mi uwierzyć, ze spałam do 10 o.o Uczylam sie godzinę niemieckiego, teraz obiad i wracam do nauki <3

piątek, 14 października 2011

Fayah, Fayah

Posprzatalam cały dom, została mi tylko łazienka. Była Zuzia, pokazała mi jak sie myje panele :D Zaraz wskocze sie wykąpać, pójdę do Macieja, potem Kuba ;>

środa, 12 października 2011

You've been on my mind, I grow fonder every day.

Znów staję do walki, zakładam sportówkę, legginsy, bluzę, słuchawki w uszy, komin na szyję. I biegnę. Za każdym razem, kiedy mam ochotę zwolnić / stanąć, mówię sobie w głowie, że to będzie to samo odczucie, jeśli natomiast przyśpieszę, będę szybciej. Na mnie działa.
- Trust me I've learned it, Nobody's pefect, I know it ain't easy giving up your heart. Każdy kolejny dzień jest dla mnie zaskoczeniem. Zaskakuję samą siebię. Nagle okazuje się, że to raczej Ty znasz mnie lepiej. Bo widzisz, jeśli zawsze wie się, czego się chce, o czym się marzy, odnosi się wrażenie, że kiedy się to dostanie, znudzi nam się. Jak każda kolejna zabawka. Mamy za sobą pięknych 6 miesięcy, a ja jestem spokojna, nie martwię się, że coś może nas rozłączyć, bo widzę Ciebie, widzę mnie, widzę nas. Widzę, jak ciągle chcę więcej, jak wciąż jest wiele tematów, które muszę z Tobą poruszyć, jak wiele miejsc musimy razem zobaczyć, jak wiele chwil chcę z Tobą spędzić. To, jak na moich oczach pierwszy raz w życiu się zakochałeś, to, jak starasz się, żebym mogła nieraz poczuć się wyjątkowo. Od zawsze wszyscy wokół wiedzieli, jak to się skończy. Nam zajęło to 2,5 roku. Z których jestem dumna. Dumna jak cholera. Retrospekcyjny wieczór.

wtorek, 11 października 2011

Shake Your Poom Poom

Dzisiaj abs, nogi, pośladki, ramiona. Godzina, która znów wsadziła we mnie ogrom pozytywnych emocji, wyciszenia, skupienia. Idealnie.

poniedziałek, 10 października 2011

Zostawiłam buty do biegania w szkole, wkurzyłam się. Nieważne, wzięłam inne reeboki. Dopiero, kiedy zeszłam na dół, zorientowałam się, że leje. Ale co z tego, nic nie może smakować lepiej, niż bieg w deszczu, w rytmie Step Up, ćwiczenia, pompki, przez które cała się upieprzyłam. Uhm, syrisli, nie ma lepszego uczucia. :>