sobota, 26 czerwca 2010

ŁUHUUUUUŁ

I zaczęły nam się wakacje, a z mojego gardła wyrywa się krzyk radości. Jutro punkt 7.30 za żabką koło Jagiellona fajka pokoju i cóż, lecimy do Sopotu! Podjarka milion. Najlepszy skład, jaki mogłam sobie wymarzyć.

-
Wycieczka szkolna za nami, miłe nocne wspomnienia :>. Jak jedna noc może pomóc mi zrozumieć tyle spraw? Może to ta potwierdzona świadomość, że jesteś. Potrzebowałam tego tak cholernie, uzależniając się od Ciebie coraz mocniej. Life goes on, czas rozstania. 8 pożegnań to zdecydowanie za dużo, jak na mnie. Ostatnie dni pokazały mi, jak cieszyć się chwilą, chwytać każdy moment jak najmocniej. Chciałabym zatrzymać czas w chwili, kiedy leżymy na boisku. Kocham Cię, SRAKO. <3

czwartek, 24 czerwca 2010

Kocking on heaven's door.

Jeśli raz się sparzysz, masz wrażenie, że tak już zawsze będzie. 1,5.

środa, 16 czerwca 2010

Coz I've got friends to love me, blue sky is all above me, my blond hair is everywhere.

-Widzisz tą drogę? Tam mi powiedzieli, że jadę do Stanów - Widzisz tą drogę koło Biedronki? Tu mama mi powiedziała, że idziemy do Carrefoura. :D
Takie momenty, kiedy czujesz, ze masz przy sobie najidealniejszą ekipę, jest Ci tak dobrze. Dzięki, dziuby.


Śniadanka <3.
Poranne garaże <3.
Misiaczek <3.
Misie <3.
Te najważniejsze kretynki :D

piątek, 11 czerwca 2010

Crack the shutters.

Raz na jakiś czas zdarzają sie takie przyjemne dni, jak te.

poniedziałek, 7 czerwca 2010

He spent his nights in California.

Lubię te poranki, kiedy otwieram oczy, a słońce muska mnie w oczy przez jedno z trzech okien. Jem na śniadanie ryż z dżemem porzeczkowym i białym serem, ubieram się, maluję i siadam przy drzwiach balkonowych. Oglądam One Tree Hill, pierwszy odcinek 5 serii, paląc papierosa.

Piję witaminę C o smaku cytryny i słucham muzyki. Wpadającego w ucho i adekwatnego do sytuacji "Be like that" 3 Doors Down. Poranek jest dość chłodny, a ja wychodzę na balkon zaczerpnąć świeżego powietrza. Czy potrzeba mi wyobrażenia o mieszkaniu w Stanach do tego? Wydawało mi sie zawsze, że tak. Kraj, który urzeka. Kraj marzeń, hm. To powietrze pachnie tak samo, choć jest tu mniej duszno. Moje małe Stany znajdują się w mojej głowie, to mi narazie wystracza.  Może w sercu, nie wiem. Nie widuję rano żółtych autobusów szkolnych, nie mijam po drodze Starbucks'a, ani nie mówię do ludzi sławnego "Hey You", ale to wszystko mi nie przeszkadza. Wiem, że jesli tylko zechcę, osiągnę wszystko, czego chcę od życia. Kwestia wiary w marzenia, a tego mi nie brakuje. Skończę tam, gdzie zapragnę z ludźmi, z którymi chcę.  To mój wybór, którego chyba jestem świadoma.
 A.

niedziela, 6 czerwca 2010

Niewystarczająca.

Zastanawiałeś się kiedyś, w jakim czasie twoje życie może ulec zmianie? Jaka miara wystarczy, aby to się stało? Czy są to cztery lata, jak długość liceum?Jeden rok i osiem tygodni, jak trasa koncertowa? Czy twoje życie może się zmienić w ciągu miesiąca, albo tygodnia, albo jednego dnia? Zawsze się spieszymy, żeby dorosnąć, żeby pójść w różne miejsca. Kiedy jesteś młody ,jedna godzina może wszystko zmienić.

Right Here.

Kiedy niektórzy w ostatniej chwili zawodzą, najlepszy jest spontan. Najlepsze są redsy, glamour i focie. Czy jest coś złego? Tak, KOMARY. Ale chyba szkoda czasu na myślenie o takich rzeczach. Nadchodzi lato, czas wakacji, wolności, imprez i szaleństwa.. Wczorajszy wieczór był udany. W końcu, kiedy zapadł zmierzch nie trzeba było sie już niczym martwić - zupełnie niczym. Siedzieliśmy w siedem osób na samym końcu mostu, paląc shishę, pijąc piwa, rozmawiając. Brakowało mi takiego wracania o 12, siadania na chodniku i palenia "na szybko" z dziewczynami, naprawdę.























































Kamel.