poniedziałek, 6 czerwca 2011

Ludzię się zmieniają. Z bardzo wartościowych, cennych osób zmieniają się w śmieszne, nieświadome siebie istotki z maskami na twarzyczkach na których widać jedynie emanujące z nich zażenowanie własną osóbką. Tak żenujące, że aż sam masz ochotę uszczęśliwić ich skracając im to ich okropne życie. Śmieszne, ale pokazuje, że wiele ludzi w naszym wieku wciąż nie wie kim jest do tego stopnia, że kreują z siebie ludzi zajebistych spadając poza poziom dopuszczalny. A mi, niestety, jako osobie zazwyczaj tolerancyjnej w tym momencie jedyne, co potarfi wyjśc z ust to śmiech. Przykro się robi, kiedy widzisz, jak ktoś, kto kiedyś był całkiem w porządku, chociaż troche pipą bez zdania jak na faceta, przeradza się w kogoś, z kogo zawsze sam by drwił. No, ale co zrobisz? Pozostaje mi stać z boku i tak jak zwykle, zakrywać usta, kiedy czuję, ze zaraz wybuchnę ze śmiechu. Dobrze, że są takie śmieszne ludziki-marionetki, dzięki którym mój poziom zajebistości osiąga szczyty <3.
-
Rozkoszuję się każdym dniem, każdym uśmiechem, każdym dotykiem.
-
A jutro o 5.45 zbiórka i jedziemy. Ale jestem szczęśliwa <: Malbork, 3 dni z moją grupą najzajebistszych osób z tej szkoły. 5 mordeczek, którym wiele zawdzięczam. Znasz to podekscytowanie przed wycieczką, ze aż nie możesz zasnąć? Czas spakować walizkę, wskoczyć pod prysznic, iść spać, dopiąć wszytsko na ostatni guzik, wziąć w łapkę śpiwór i iśc na porannego papeirosa z Zuzią, c'nie!

2 komentarze:

  1. przeżywam dokładnie taką samą sytuację, więc wiem co czujesz. chodzi mi o ludzi. no i miłej wycieczki! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. widać nie tylko w moim mieście sa takie śmieszne ludzie <3 Dziękuję!:D

    OdpowiedzUsuń