środa, 1 czerwca 2011

Thats never enough for us.

Jeezu, ale mi dobrze. Mateusz dał mi profesjonalny wycisk lekkoatletyczny, razem z Kuba próbowali mnie nauczyć podciagania sie na drazku, co skończyło sie tak, ze Kuba mnie podnosil i trzymając mnie na rękach podciagalam sie. Pompki, uczenie mnie poprawnych brzuszkow - ale swietnie sie czuje. Tak przez następne 2 tygodnie, Ouch <3. Cała jestem przeszczesliwa, już tak mało zostało do końca <3. jutro od rana Maciek i Mateusz uprzyjemniaja mi czas. Dobrze jest, miski, wręcz cudownie. Poza tym, ze tata przez 10 minut słuchał mojej rozmowy z Zuzka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz