wtorek, 28 czerwca 2011

Dont stop, put your drink up!

Totalnie ZA-JE-BI-STA noc. Wystarczająca ilość alkoholu, aby mieć cudowny stan, ale wszystko pamiętać. Paris, Paris. A dzisiaj najpiękniejszy dzień wakacyjny, którego tak mocno potrzebowałam. Poopalałyśmy się, wyleżałam się na hamaku. Moje zmartwienia przy takiej pogodzie znikają z prędkością wyparowywania wody z powierzchni mojego ciała po oblaniu mnie. BożeBożeBoże, dzisiaj wtorek - w niedzielę Kuźnica, damn. Już tak cholernie nie mogę się doczekać. Wspaniałe, naprawde, mam przewspaniałe 4 przyjaciółki. <3 XoXo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz