poniedziałek, 16 maja 2011

Rozmowa to lek na wszystko. Kiedy cała zestresowana porozmawiałam z Karoliną, jest mi lepiej. Każdy z nas potrzebuje osoby, która wyjaśni mu, że każda z drobnostek, która zawracała mi głowę tak naprawdę jest niczym. Nie mogę się tym przejmować, obarczać swoje spalone od słońca ramionka martwieniem się o rzeczy, na które nawet nie mam wpływu. I cholera, za to kocham tą kretynkę. Jest idealnym przykładem, że przyjaciółka nie ocenia, tylko przyjmuje Cię z otwartymi ramionami, w których możesz znaleźć spokój, wyciszenie i radość. Nawet nie wiesz, jaka jestem Ci za to wdzięczna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz