czwartek, 6 grudnia 2012

Jesteśmy problemowe, podobno. Ale problemy nie biorą się znikąd. Wiecie, kiedy faceci mówią, że wciąż robimy z czegoś problem? Aż prosi się, zeby powiedzieć, że wtedy, kiedy im juz nie chce się go rozwiązywać. Przecież to wcale nie jest tak, że problemy pojawiają się dopiero po jakimś czasie - one są od  zawsze. Tylko na początku nie zwracaliśmy na nie uwagi zafascynowani sobą nawzajem. A potem jest wielkie ba dum i zaczyna się czas wiecznych kłótni, problemów, szukania winnego. Ale co, kiedy nikt do winy się nie poczuwa? Pora na jakąś przerwę? Trzymam kciuki, żebyście podejmowały decyzje, które przyniosą Wam szczęście - czego można chcieć więcej?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz