wtorek, 7 września 2010

Marching on.

B.: Dlaczego nie jesteś w Europie?
C.: Byłem... w Paryżu, ale tylko po to, żeby zdobyć twoje ulubione kokosanki od Pierre'a Herme.
B.: A w Niemczech?
C.: Po twoje ulubione pończochy od Falke. Wiesz, że je uwielbiam.
B.: No więc|co robisz tutaj?
C.: Miałaś rację. Okazałem się tchórzem, uciekając kolejny raz. Ale wszędzie, gdzie się wybrałem, doganiałaś mnie. Więc musiałem wrócić.
B.: Chcę ci wierzyć... Ale nie mogę. Za wiele razy mnie zraniłeś.
C.: Tym razem możesz mi wierzyć.
B.: Tylko tyle?
C.: Też cię kocham.


















-

Dziewczynki chyba już tak mają. Lubią czuć się jakby wciąż był małe, tylko po to, aby znalazł się ktoś,
kto się nimi zaopiekuje. Kto obejmie je ramieniem, jeśli tylko tego zapragną. Komu położą głowę
na piersi, obejmą ręką i położą nogę między jego nogami. Tylko po to, żeby czuły się,
jak małe dziewczynki w objęciach dużych mężczyzn. I choć to tylko kontakt fizyczny,
bez jakichkolwiek słow potrafi dodać Ci wiary, otuchy i wzystkiego, czego zapragniesz.
Poczucie opieki przez chłopaka jako chłopaka, czy jako brata, co kto woli.
Ale każda z nich potwierdzi, że kocha takie chwile. Przysięgam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz