poniedziałek, 27 września 2010

I won't let you go.

Nieraz następują w naszym życiu momenty, które chcielibyśmy za wszelką cenę zatrzymać.
Oddalibyśmy wszystko, żeby się nie skończyły, nic ich nie przerwało, nic nie zniszczyło.
Nieraz chodzi o jakiś wyniosły moment, ale innym razem największe szczęście dają
proste rzeczy, jak np. trzymanie się za rękę, oparcie na ramieniu, posłuchanie muzyki.
To tak banalnie proste, jednocześnie dające to, czego nieraz najmocniej potrzebujesz.
Pewności, że jest ktoś, komu na Tobie zależy. Zgodzić się ze mną nie trzeba,
ale kontakt fizyczny umacnia więzi, zbliża do siebie ludzi.
Do tego daje wiarę w siebie. A przynajmniej powinna.
I bang-bang! Doszłam wreszcie do tego, co tak męczyło mnie przez ostatni czas.
The most importnat things happen in the shortest moments. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz