niedziela, 28 sierpnia 2011

Cause you are always in between lines.

Damn, pieprzyć nasz wiek, dlaczego nie mogę teraz wyjść z domu, kupić nam po drodze coś dobrego i zapukać do Twoich drzwi oznajmiając, że przed nami cała noc oglądania American Pie? Ale wiecie, to ma swój urok - kiedy wreszcie wszytsko będzie możliwe, docenimy to.
Nagle wszystko obraca się o dobre 180 stopni. Jestem już stuprocentowo pewna, że jesteś właściwą osobą do opowiadania wszystkiego, jednocześnie idealną, której mogłabym słuchać i słuchać. Już dawno nie byłam tak spragniona poznawania kogoś. Uśmiech nie schodzi mi z twarzy, jednocześnie przypominam sobie w głowie - niewiedząc nawet dlaczego jakieś podstawy głębszych znajomości. O tym, że nigdy się w przyjaźni nie ocenia, nie krytykuje, razem przeżywa problemy drugiej osoby, jak zawsze jest się w stanie rzucić wszystko, byle tylko móc złapać ją za rękę i przetrzymać najgorsze chwile. Jak miło jest poznać kogoś na tyle dobrze, że wie się, co poprawi mu humor, o czym marzy zanim zaśnie, jakie jedzenie lubi najbardziej i jakie ma zajęcia dodatkowe. Jak wspaniale słucha się o czyimś szczęściu, na które przecież nasi przyjaciele zasługują najbardziej na świecie, jak dobrze jest mieć kogoś na liście szybkiego wybierania, jak dobrze, że w ogóle się mamy.
Za to kocham poznawać nowych ludzi. Bo nieraz okazują się być najwspanialszymi osobami na świecie <3.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz