poniedziałek, 10 maja 2010

Tamara Lichtenstein

Jest taki moment, kiedy zdajesz sobie sprawę, że to, co dzieje się właśnie w tej chwili, mogłoby trwać wiecznie. Wtedy uciekasz od takiego myślenia i łapiesz tą chwilę jeszcze mocniej. Oddychasz głebiej, uśmiechasz się mocniej, przytulasz jeszcze odważniej. Z ust prawie wyrywa Ci się krzyk : "Niech czas się zatrzyma, proszę". Zdajesz sobie sprawę, że to minie, odejdzie, już nigdy nie wróci. Zapamiętujesz wszystko : zapach, smak, dotyk, swoje myśli, lecące piosenki, wypowiadane słowa, sposób w jaki leżysz, wszystko. Czas powinien być elastyczny. Wystarczy jeden szczegół, byle jakie gówno, a w głowie znów masz ten obraz. I zaczynasz tęsknić za jakąś jedną, szczególną chwilą.





  

1 komentarz: