czwartek, 20 maja 2010

Nie łudź się. Słuchawki zawsze będą poplątane, herbata za gorąca, a facet nie ten.

Ale szalony dzień, cholera. Po 3 dniach lenistwa postanowiłam odwiedzić szkołę. Po niej moje BFF pro, kurs do domu i ponownie. Przechodzenie przez strumyk, cała ta zabawa - mrrau. Potem wysiłek-wysiłek-wysiłek. Fajniusio, nie powiem, że nie.


Żywioły - mają w sobie tą niszczycielską moc, niosą ze sobą przerażenie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz