sobota, 25 kwietnia 2020

Wiesz, jakie to uczucie kiedy jesteś promyczkiem, masz rumieńce na policzkach i czujesz się rozpalony, a dajesz na siebie wylać wiadro zimnej wody? Jak niebo.
Ale potem osuszasz swoje zmoczone włosy lekko ręcznikiem, otrzepujesz łapki, które lekko Ci się ubrudziły, wyciągasz wnioski i obiecujesz sobie coś w głębi serca. Nie przestanie mnie chyba nigdy (oby!) zadziwiać piękno codziennego uczenia się siebie, ludzi i świat wokół w ogóle. Idziesz spać, a budzisz się z ułożonym w głowie elementem, który może emocje Ci przesłaniały, może zamknięty umysł, trudno mi chyba powiedzieć. Najważniejsze, że na swój sposób coś zrozumiałeś. Czy dobrze? Nie wiem. Ale liczy się, że robisz krok do przodu. A może w tył?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz