środa, 18 lipca 2012

Są takie wieczory, kiedy niespodziewanie czujesz potrzebę pobycia sam ze sobą. Możliwe, że to jest czymś spowodowane, możliwe, że nie. Po dwóch stronach laptopa mam świeczki, w nowym, pięknym, różowym kubku ciepła zielona herbata, papieros w ręce, muzyka, zdjęcia, cytaty, babskie strony.
To nie jest wieczór, kiedy czujesz się samotnie. To wieczór, kiedy chcesz sobie coś przemyśleć, nad czymś się zastanowić, coś zaplanować, pomarzyć. Obecnie wszystkie moje marzenia kumulują się w jedną datę - początek lipca 2014. Kiedy marzę, wiem, ze właśnie wtedy moja marzenia albo się spełnią, albo legną w gruzach. Druga opcja w ogóle nie wchodzi w rachubę, a ja wreszcie dotarłam do tego punktu, kiedy robię coś w tą stronę. I zaczynam wierzyć, ze to się uda. Szczerze, z pewnością siebie zaczynam wierzyć w swoje marzenia. Wspaniałe uczucie.
Czuję to, o czym każdy z nas słyszał. Dzień po dniu mam wrażenie, że nic się nie zmienia, aż nagle dostrzegam, że nic już nie jest takie samo. Wiele rzeczy zaczynam lepiej rozumieć, do wielu spraw zmieniło mi się podejście. Jestem coraz bardziej świadoma siebie. Z każdego popełnionego błędu zaczynam czerpać naukę. Niczego nie żałuję, a patrzę raczej na to jak na budujące moją osobowość doświadczenie. To jets moje życie, nie mogę się do niczego zmuszać. Podąrzając za jednym z moich ulubionych obrazków - jeśli coś Ci się nie podoba, zmień to. Jeśli szukasz miłości - przestań, ona sama Cię znajdzie, kiedy zaczniesz robić rzeczy, które kochasz. Przestań wszystko analizować. Życie jest proste. Otwórz swój umysł, ramiona i serce na nowe rzeczy i ludzi. Zgubienie się pozwoli Ci odnaleźć samego siebie. Niektóre szanse przychodzą tylko raz, wykorzystaj je. W życiu chodzi o ludzi, których spotykasz i o rzeczy, które z nimi tworzysz. Życie jest krótkie. Spełniaj swoje marzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz