poniedziałek, 7 listopada 2011

Umh, dopadło mnie. 38,3 stopni. Dam radę, ram dadę! Tylko szkoda mi 2 chemii. Poza tym, mam biografię Audrey Hepburn napisaną przez jej syna i mniej więcje taki dzień przed sobą:

1 komentarz:

  1. Zazdroszczę planów na dzień, nie zazdroszczę temperatury. Wracaj do zdrowia :* komentarze coś szwankują i znikają same

    OdpowiedzUsuń