sobota, 26 czerwca 2010

ŁUHUUUUUŁ

I zaczęły nam się wakacje, a z mojego gardła wyrywa się krzyk radości. Jutro punkt 7.30 za żabką koło Jagiellona fajka pokoju i cóż, lecimy do Sopotu! Podjarka milion. Najlepszy skład, jaki mogłam sobie wymarzyć.

-
Wycieczka szkolna za nami, miłe nocne wspomnienia :>. Jak jedna noc może pomóc mi zrozumieć tyle spraw? Może to ta potwierdzona świadomość, że jesteś. Potrzebowałam tego tak cholernie, uzależniając się od Ciebie coraz mocniej. Life goes on, czas rozstania. 8 pożegnań to zdecydowanie za dużo, jak na mnie. Ostatnie dni pokazały mi, jak cieszyć się chwilą, chwytać każdy moment jak najmocniej. Chciałabym zatrzymać czas w chwili, kiedy leżymy na boisku. Kocham Cię, SRAKO. <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz