wtorek, 20 września 2011

Dog days are over?

Miałam wspaniały dzień, który 5 godzin temu znów próbował zmienić się w zjebany, ale ouch, kto mógłby mi dać większe szczeście, niż ludzie. Wiadomo, ze ja jestem prospołeczna. A więc podczas moich rozsterek - na którą szkołę się zdecydować zjawia się wspaniała osoba, która będąc w trzeciej klasie mojego wymarzonego bio-chemu, zachowuje się w taki sposób, jakiego teraz potrzebowałam. Otwiera ramionka, chce wysłuchać i podaje mi na tacy najlepsze rozwiązanie. A opcja spędzania mnóstwa czasu po szkole z osobą, która kto wie, może nauczyć mnie więcej, niż nauczyciel w klasie 30osobowej, wydaje się być całkiem ciekawa. Calkiem bardzo : >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz