wtorek, 29 stycznia 2013

Nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszło! Chociaż swoje przeryczałam, teraz podchodzę bardzo pozytywnie do faktu, że przede mną troche czasu w domu. Przyjaciel podrzucił mi rano paczkę fajek, pomalowałam sobie paznokcie na różowo, słucham pozytywnej muzyki, aktualizuję Polyvore, wreszcie mamy z Blair czas, zeby nadrobić wszystko, co się u nas ostatnio działo i razem jarać się jak skurwysyn wszystkim po kolei, mam czas na picie 3 kaw pod rząd z cynamonem, na tumblra i czytanie książek. Rozmowa z B uświadomiła mi, jak mi brakowało takich głupich rozmów, jarania się różnymi rzeczami i śmiania się przed komputerem :3





1 komentarz:

  1. o rety, co zrobiłaś z nogą? wiem, że złamanie wywołuje ból i złość, ale w pewnym sensie Ci zazdroszczę, chciałabym mieć miesiąc na lenia, seriale, kawy i nic więcej <3

    OdpowiedzUsuń