Wszystko, co czuła, to głód. Straszny głód, który mogłabym nazwać brakiem, potrzebą, bezsilnością, frustracją, pustką; prześladował mnie, zżerał, a wkrótce miał żarłocznie połknąć.
Tylko w nocy oddycham, siedząc przy oknie, paląc papierosy […].
Odetchnąwszy, klnąc, idę dalej ku nie wiem jakiemu celowi, z niemiłym uczuciem, że kręcę się w kółko, ale czyż nie robię tak przez całe moje życie, chodzę bez celu, kręcę się w kółko? I czy to właśnie nie jest życie?
I wszystkie te noce u twego boku, twoje łóżko, do którego byłam tak przyzwyczajona, że mogłam w nim śnić tak jak w swoim własnym.
Myślę o tej skończonej historii, która się nawet nie zaczęła […].
Żyć miłością, wodą mineralną Evian i malboro light’ami.
I wierzyć, że to wystarczy.
To nie wystarczyło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz