Okej, obudziłam się o 5.17, a o 7 do mojego pokoju zaczęły dobiegać strumienie światła, które zaczęły razić mnie w oczy. Wstałam, otworzyłam okno i wróciłam do łóżka, żeby jak najdłużej czuć ten klimat wiosny, słuchać śpiewające ptaki i marzyć, że mogę wyjść bez bluzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz