czwartek, 31 maja 2012
Umierałam każdego dnia czekając, aż wraz z pstryknięciem palca odzyskam najlepszego przyjaciela i ten błogi stan zakochania. Umierałam płacząc każdego dnia do poduszki, czując się cholernie nieszczęśliwa. Umierałam jeszcze tak niedawno. I nagle przestałam. Odrodziłam się na nowo. I cholernie podoba mi się to życie. Najlepszego przyjaciela już nie odzyskam pewnie nigdy, z resztą jak i miłości. Ale mam 16 lat, SZE-SNA-ŚCIE LAT. Jestem niesamowicie spragniona życia i ani chwili dłużej nie chcę już spędzić płacząc i próbując zmagać się z przeszłością. To już minęło, a nie ma co kurczowo trzymać się fikcji, czegoś, co idealizuję w swojej głowie z czystej, naturalnej tęsknoty. Teraz dla odmiany na myśl o tym okresie uśmiecham się. I patrzę na to z pozytywnych stron. Już nie chce mi się płakać, nie jestem nieszczęśliwa. Zawsze wszyscy mi zazdrościli - coś takiego przeżywa się nieraz tylko jeden raz w życiu - to wiecznie słyszałam. Ale wiecie, nie ma sensu tak mówić. Niby to takie wszystko piękne, ale co ja tak naprawdę narazie wiem? Licealne miłości mijają, przychodzą następne. Takie po prostu jest życie. Odrodziłam się i nie chcę więcej umierać.
środa, 30 maja 2012
poniedziałek, 28 maja 2012
Powiem Wam, moi mili, ze dzisiaj rzygam tęcza. Moze nie doslownie, ale naprawde niewiele brakuje. Slucham zajebistej muzyki, nabijam sie z Marysi spiewajac ciagle Endless Summer, chlopcy probuja krecic na boki szyja, rozeslalam wszystkim robione przeze mnie 3 dni notatki z tkanek, zrobilam tak zajebisty koktajl malinowy, ze az staje, czego moglabym chciec wiecej? Obilo mi sie o uszy, ze jest minimalna mozliwosc, ze sprawdzian z biologii bedzie za 2 tygodnie, nie 3 dni, na rano umowilam sie z dziewczynami z klasy na rowerowa wspolna droge do szkoly, no faaaajnie jest, no :3333
niedziela, 27 maja 2012
sobota, 26 maja 2012
piątek, 25 maja 2012
środa, 23 maja 2012
Zdmuchujemy świeczki na urodzinowym torcie nie życząc sobie tego, co wydaje nam się być trwałe, na zawsze, co już mamy. Marzymy o pięknej figurze, spełnionych marzeniach. Zapominamy zawsze zażyczyć sobie przyjaciół, miłości - bo to już przecież mamy. A potem wszystko wokół się zmienia i w skrajnym momencie przychodzi Ci na myśl, ze może to dlatego, że stojąc nad świeczkami nie marzyłeś o tym. Stop. Nie zdmuchiwałam świeczek. Ale życzenia chyba miałam.
W skrajnych momentach odnajdujesz osoby, na które naprawdę możesz liczyć. Nie liczysz na wiele. Tylko na zrozumienie i wysłuchanie. Ale też idealnie pokazuje na kogo liczyć nie możesz. Starsznie dużo się pozmieniało w moim zyciu, ludzie wokół mnie całkowicie się zmienili od początku liceum, wszystko się zmieniło.
Pooddalaliśmy się od siebie i jakoś nawet nic z tym nie będziemy robić. To troche smutne.
W skrajnych momentach odnajdujesz osoby, na które naprawdę możesz liczyć. Nie liczysz na wiele. Tylko na zrozumienie i wysłuchanie. Ale też idealnie pokazuje na kogo liczyć nie możesz. Starsznie dużo się pozmieniało w moim zyciu, ludzie wokół mnie całkowicie się zmienili od początku liceum, wszystko się zmieniło.
Pooddalaliśmy się od siebie i jakoś nawet nic z tym nie będziemy robić. To troche smutne.
wtorek, 22 maja 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)