O tak, nie ma co sie poddawać. Razem doszliśmy do tego jak rozwiązać najgorszy przykład matematyczny świata. Dobrze mieć kogoś bliskiego w klasie, jeju. Dobrze musieć patrzeć w okno, bo tylko spojrze na Ciebie katem oka i wybucham śmiechem. Hihi. Fajnie, fajnie, mimo tej koszmarnej ekologii. Buziaki, nekrofagi (za dużo biochemu)... -,-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz