Ale szalony dzień, cholera. Po 3 dniach lenistwa postanowiłam odwiedzić szkołę. Po niej moje BFF pro, kurs do domu i ponownie. Przechodzenie przez strumyk, cała ta zabawa - mrrau. Potem wysiłek-wysiłek-wysiłek. Fajniusio, nie powiem, że nie.
Żywioły - mają w sobie tą niszczycielską moc, niosą ze sobą przerażenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz